Pozytywne nastawienie Kasi jednak nie wystarczyło. Nie udało się jej przekonać resztę zespołu do swojego pomysłu. Wygrał pomysł Tomka. Nie był najlepszy, ale był najlepiej zaprezentowany. To wystarczyło.

Tego samego dnia Kasia spotkała się ze swoją koleżanką.

– To nie fair. Mój pomysł był o wiele lepszy – żaliła się. – Tylko prezentacja zupełnie mi nie poszła. Nie wiedziałam od czego zacząć, na czym skończyć. Gdybym tylko znalazła te notatki ze szkolenia…

– Wiesz, ostatnio byłam na szkoleniu ze sztuki przemawiania. Trenerka, która je prowadziła korzystała z aplikacji, pozwalającej przechowywać wszystkie materiały szkoleniowe w jednym miejscu.

– Jak to działa?

– Dostajesz od trenera kod szkolenia. Wprowadzasz go do aplikacji i automatycznie pobierają Ci się na telefon wszystkie materiały szkoleniowe. Dzięki temu zawsze i wszędzie masz je pod ręką. Oczywiście dopóki masz przy sobie smartphone.

– Brzmi ekstra! Tylko… gdzie jest haczyk? Pewnie trzeba wykupić jakiś abonament, który niemało kosztuje…

– No właśnie nie. Też się zaskoczyłam. Aplikacja jest w stu procentach darmowa. Choć haczyk jest…  póki co, jest dostępna tylko na telefony z Androidem. Ale w sumie to też można obejść.

– Jak?

– Oprócz aplikacji jest dostępny również panel internetowy. Stamtąd możesz także pobrać materiały od trenera.

– A co ze szkoleniami, gdzie trener nie korzysta z tego narzędzia? Bo z tego co mówisz, to muszę mieć kod szkolenia, by móc z niego korzystać.

– Otóż nie. Jeżeli trener nie używa tej aplikacji do swoich szkoleń, to możesz sama założyć szkolenie, na którym byłaś poprzez panel lub aplikację. Podpinasz pod nie materiały szkoleniowe i gotowe! Masz wszystkie szkolenia uporządkowane w jednym miejscu.

– No to teraz mnie zaintrygowałaś. Chyba ją wypróbuję i przy okazji uporządkuję wszystkie dotychczasowe materiały ze szkoleń.

– Szczerze zachęcam. Sama zrobiłam tak ostatnio i już widzę rezultaty. Z każdego szkolenia wyznaczyłam sobie cel w aplikacji. Dostaję powiadomienia przed zbliżającym się deadlinem. Bardzo mi to pomaga, bo sama wiesz, jak u mnie jest z dotrzymywaniem terminów…

– Wyznaczyłaś cele w aplikacji? To ona ma jeszcze jakieś funkcje?

– No pewnie. Możesz wyznaczać sobie cele poszkoleniowe i kontrolować postęp ich realizacji, zapisywać  złote myśli usłyszane na szkoleniu, stworzyć listę książek polecanych przez trenerów. Albo sam trener to wszystko udostępni Ci razem z kodem szkolenia.

 – I do tego wszystkiego przychodzą Ci jeszcze przypomnienia o tym na telefon? Wow, tego właśnie potrzebowałam! To tak, jak mieć prywatnego trenera, który czuwa nad moim rozwojem osobistym.

– Dokładnie. To taki mój własny trener w telefonie. Zresztą, tak właśnie nazywa się sama aplikacja: Mój Trener.


Chcielibyście dowiedzieć się jeszcze więcej o możliwościach aplikacji oraz poznać dalszą część historii Kasi?
Zapraszam Was serdecznie do odwiedzenia mojej strony w przyszłym tygodniu.
Kolejna część pojawi się już w poniedziałek (12 marca). 

DOŁĄCZ DO MOJEJ SIECI KONTAKTÓW

© 2024 MRUG.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt i wykonanie: empressia.pl